niedziela, 6 września 2009

Ach, co to był za plener ...!



Opowiem o pewnym plenerze. Odbył się w sierpniu, a konkretnie 14 sierpnia. Gdy w końcu zdecydowaliśmy się z Łukaszem i Markiem na zdjęcia, słońce chyliło się ku zachodowi, ale jeszcze ostro świeciło. Przed nami rozpościerały się łany zbóż i 2 modelki: Kasia i Marlena - szykowały się do zdjęć. Jeszcze niezdecydowane, niepewne, trochę ze strachem patrzące na nasze aparaty.






Na początku porażka, za ostre słońce, brak pomysłów. Ten kto nigdy nie fotografował przed zachodem być może zdziwi się, przecież to takie ciepłe kolory słońca, powinno dać wspaniałe światło. Nic bardziej mylnego :)
Dziewczyny cierpliwie robią to o co je prosimy.



Pierwsza Kasia odważnie weszła w zboże. Zagarnia ręką kłosy idąc przed siebie. Ciekawe o czym myśli w takim momencie. Czy wraca myślami do lat dziecięcych czy zastanawia się prozaicznie co będzie tego dnia na kolacje. Wygląda bardzo romantycznie i marzycielsko...





Marlena zachowuje się inaczej, pewnie wchodzi w zboże, wygląda jak z reklamy, nawet nie za bardzo trzeba ją prosić by się uśmiechała, robi to tak naturalnie, jakby w ogóle nie było aparatu.

Wspaniała zabawa, niecodzienne wrażenia. Zawsze będę pamiętać ten dzień. Czy dlatego, że przyniósł mi dużo emocjonalnego szczęścia czy dlatego, że był to mój pierwszy prawdziwy plener. Nie wiem :)


Nigdy nie wiemy, skąd przychodzi myśl, ale dokąd zmierza - zawsze. Moje myśli są już przy następnych plenerach i emocjach które niewątpliwie się pojawią w odpowiednim momencie. Już nie mogę się doczekać...

"Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia..." - Mark Twain

2 komentarze:

  1. Kasiu !!! dziękuję Tobie, jak rowniez Markowi i Lukaszowi, że niesmowite doświadczenie tamtego wieczora .... cięzka praca, cierpliwość, zrozumienie i chęc współpracy sprawiły, że zdjęcia wyszły fenomenalnie. A jakie miały być, te zdjęcia, kiedy po drugiej stronie aparatu są fascynaci fotograii. Kiedy masz świadomość, że to nie jest zabawa, choś nie brakowało żartu i śmiechu, to z pelna świadomością, bezpiecznie oddajesz sie w ręce specjalisty - profesjonalisty ... tak czułam wówczas ja, pseudo - modelka. Dziekuję i liczę na jeszcze !!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, dziekuje Tobie i Marlenie za ten dzień, za Wasza cierpliwosc i checi... To był super plener :) i mam nadzieje, że to jeszcze kiedys powtorzymy!!

    OdpowiedzUsuń